Niemieckie media uderzają w Tuska. Ekspertka: Jeśli polityk jest słaby, to jest do eliminacji

Radio Wnet - A podcast by Radio Wnet - Fridays

„Słabość” Donalda Tuska coraz częściej pojawia się w niemieckich analizach. Według Berliner Zeitung, Polska może pójść śladem Grecji, a sam Tusk stracił w oczach Berlina. Komentarz Aleksandry Fedorskiej w Poranku Radia Wnet.  Zaufanie Berlina do Donalda Tuska wyraźnie osłabło. Jeszcze niedawno uznawany był w Niemczech za gwaranta stabilnych i przewidywalnych relacji z Polską. Dziś w niemieckim dyskursie politycznym coraz częściej pojawia się słowo „słabość” – i to właśnie w odniesieniu do obecnego polskiego premiera. Aleksandra Fedorska, redaktor naczelna agencji informacyjnej Radio Debata mówiła w Poranku Radia Wnet o tym, jak Niemcy postrzegają obecnego premiera Polski.Dodała też, że niemiecka prasa nie szczędzi mu krytyki. Jak podkreśla, komentarze takie jak ten opublikowany w Berliner Zeitung (artykuł pt. Tusk nie jest pogromcą smoka populizmu, lecz jego ofiarą”) są wyrazem rozczarowania zmianą kursu Tuska, który zdaniem niemieckich komentatorów ulega presji prawej strony sceny politycznej.Obraz Tuska zmienił się właściwie od przegranych wyborów prezydenckich. Także media publiczne — a także prywatne media w Niemczech, które są ściśle związane z niemieckim państwem — zaczęły mówić o Tusku jako o człowieku słabym, jako o słabym polityku. A jeśli polityk jest słaby, to jest do eliminacji. Pojęcie „słabego polityka” oznacza również, że nie jest on w stanie przeprowadzić właściwej polityki. Takie jest zrozumienie, taka jest perspektywa Niemiec. Oni to tak opisują. I to jest druzgocąca ocena Tuska– mówi Fedorska.Niemcy rozczarowani TuskiemSzczególnie niepokojące dla niemieckich komentatorów wydają się obecne działania rządu w sferze polityki społecznej i gospodarczej. Kosztowne programy socjalne i rosnące zadłużenie państwa budzą porównania do sytuacji Grecji sprzed lat. W artykule z Berliner Zeitung pojawia się bezpośrednie ostrzeżenie, że Polska może podzielić jej los.Niemcy są zaniepokojeni tym, że to nie Tusk wyznacza kierunki polityki, tylko już prawica, której Tusk ulega. I właśnie ta uległość jest ogromnym rozczarowaniem dla Niemiec. Stąd przywołanie Grecji — bo Grecja jest tu utożsamiana z państwem słabym. Państwem, które samo sobie nie radzi, które się załamało w czasie tego ogromnego kryzysu finansowego, państwem, które właściwie nie umie sobą zarządzać. I tak to jest rozumiane. […] Donald Tusk bardzo stracił w oczach niemieckich komentatorów i dziennikarzy– zaznaczyła.Zdaniem Fedorskiej, Niemcy oczekiwali od Tuska kontynuacji liberalnych reform, wzorowanych na modelu niemieckim, z czasów jego poprzednich rządów. Obecny kurs postrzegany jest jako odejście od „niemieckiego standardu” i dowód politycznej nieskuteczności.