Przebiśnieg (cz. 4.) - Powstanie Wielkopolskie - fabularyzowane słuchowisko

Podcast Kryminalny - A podcast by Tomasz Szczepański

Ratajczak to nazwisko w Poznaniu bardzo dobrze znane. Chyba każdy słyszał o Franciszku, którego ulica przecina poznańską starówkę od placu Wolności aż po Aleje Niepodległości. Nieznane są jednak wspomnienia młodego Eryka Ratajczaka, syna Franciszka, w których ten opisywał dni poprzedzające wybuch Powstania Wielkopolskiego. Miał wtedy osiem, może dziesięć lat i jego odkrycia mogą wydawać się czasem banalne i oczywiste, ale były szczere. Nie przeciągając zatem, oddajmy mu głos: Byłem bardzo podekscytowany, kiedy z mamą i Cecylią wsiedliśmy do pociągu, bo jeszcze nigdy nie jechałem pociągiem. A mieszkaliśmy przecież blisko dworca i czasami chodziliśmy z kolegami na skarpę, żeby sobie popatrzeć na przejeżdżającą kolej żelazną. Pamiętam zwłaszcza te pociągi, które kilka lat temu, zanim poszedłem jeszcze do szkoły, jechały na zachód owieszone flagami i popisane kredą „Von Berlin über Köln nach Paris“ albo „Ausflug nach Paris”, czy też „Auf Wiedersehen auf dem Boulevard”. Czyli: Z Berlina, przez Kolonię do Paryża. Wycieczka do Paryża. Do zobaczenia na Bulwarach. A w każdym z tych pociągów jechali uśmiechnięci żołnierze i machali do nas z wagonów, i rzucali nam jakieś smakołyki. Nie rozumiałem wtedy, dlaczego mamie nie podobają się te pociągi. I dlaczego zabrania mi chodzić na skarpę, aby machać żołnierzom. Przejeżdżające przez Wanne wagony były przecież takie radosne. A połowa naszego miasteczka, zwłaszcza młode, bardzo piękne panie, też przychodziły, aby machać tym żołnierzom. Rozdawały im kwiatki i całowały czasem w usta. A my klaskaliśmy im wszyscy i śpiewaliśmy piosenki. Żołnierze, przejeżdżający przez Wanne, wyglądali, jakby jechali na jakąś wycieczkę. I pomyślałem wtedy, że kiedy ja dorosnę, też pojadę na taką wycieczkę. Takim samym radosnym pociągiem i będę machał do ludzi na dworcach. Ale mamie ten pomysł się nie spodobał. A kiedy tata też pojechał takim pociągiem do Paryża, mama się rozpłakała i od tego czasu płakała prawie bez przerwy.