Grzywaczewski z Los Angeles: Wojsko na ulicach, miasto pod napięciem

Radio Wnet - A podcast by Radio Wnet - Fridays

W Los Angeles wprowadzono godzinę policyjną — od 20:00 lokalnego czasu w centrum miasta patrolują policja, Gwardia Narodowa i Marines. Trwają demonstracje przeciw działaniom służb imigracyjnych, aresztowano blisko 200 osób. Protestujący maszerują z flagami Meksyku, domagając się uwolnienia migrantów. Doszło do starć w dzielnicy Little Tokyo — rannych zostało dwóch policjantów, splądrowano ponad 20 sklepów, policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych. Ostrzeżenia mówią o możliwej eskalacji w najbliższych dniach. Mieszkańcom zaleca się pozostanie w domach.W centrum Los Angeles obowiązuje godzina policyjna. W mieście trwają protesty związane z działaniami służb imigracyjnych. Władze aresztowały blisko 200 osób, a do miasta skierowano oddziały Gwardii Narodowej oraz amerykańskiej piechoty morskiej– poinformował Tomasz Grzywaczewski, korespondent Radia Wnet.Stoję przed kordonem policji, która blokuje jedną z głównych ulic w downtown. Nad miastem krąży policyjny helikopter. Atmosfera jest bardzo napięta– relacjonował dziennikarz. Jak dodał, w ostatnich godzinach przez Los Angeles przeszło wiele demonstracji. Wielu protestujących niosło meksykańskie flagi i domagało się uwolnienia zatrzymanych przez służby imigracyjne.Z nieoficjalnych informacji wynika, że już w najbliższą sobotę może dojść do fali protestów w całych Stanach Zjednoczonych. Amerykanie, z którymi rozmawiałem, porównują obecną sytuację do wydarzeń z 2020 roku, kiedy doszło do masowych protestów pod hasłem Black Lives Matter– dodał Grzywaczewski.Na terenie Los Angeles rozmieszczono oddziały Gwardii Narodowej oraz Korpusu Piechoty Morskiej. Marines nie zostali jeszcze wysłani na ulice, ale odpowiadają za zabezpieczanie kluczowych obiektów, w tym Metropolitan Detention Center, gdzie przebywają osoby zatrzymane. To tam – jak poinformował Grzywaczewski – w piątek rozpoczęły się zamieszki, a dziś doszło do kolejnych przepychanek z policją. Co jakiś czas słychać wybuchy granatów hukowych, używanych przez policję do rozpraszania tłumu. Na ulicach jest pusto, każdemu przechodniowi funkcjonariusze nakazują powrót do domu – przekazał dziennikarz. Jak dodał, nie wiadomo, jak długo utrzyma się godzina policyjna – wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Poprzedniej nocy w dzielnicy Little Tokyo rannych zostało dwóch funkcjonariuszy. Splądrowano ponad 20 sklepów, a policja użyła gazu łzawiącego.Mieszkańcy, z którymi rozmawiałem, są zaniepokojeni. Wszyscy radzą, by nie wychodzić z domów– powiedział Grzywaczewski.